Jamie Oliver kojarzył mi się właściwie z niczym. Do czasu. Oglądałam jakiś program na bbc lifestyle i nagle zaczął się "Jamie w domu" (gdy klikniecie na nazwę, możecie zobaczyć jeden z odcinków). Dokładnie od wtedy jestem zakochana. Uwielbiam, jak mówi o prostych potrawach wykonanych z wykorzystaniem sałaty z ogrodu albo jego dżemie z własnych truskawek. Później obejrzałam podróż jego życia. Od dawna gotował włoskie jedzenie, jednak nigdy tam nie był - wtedy spodobało mi się jego poczucie humoru. I od tego czasu zaczęła się nasza przygoda na dobre. Docieramy się dość powoli, bo zaczęłam od cytrynowych ciasteczek, ale poza tym, że naprawdę są piekielnie proste, to są taaaakie pyszne, że nie mogłam wybrać niczego innego. Zimą (a zwłaszcza w okolicy świąt) można dodać skórkę i sok z pomarańczy oraz cynamon (tak radzi Jamie, a zna się na rzeczy).
Przepis pochodzi ze strony http://www.jamieoliver.com/
Składniki:
125 g masła, w temperaturze pokojowej
100 g cukru pudru
1 jajko
200 g mąki pszennej
sok i skórka z 2 cytryn
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli morskiej
mąka, do posypania
3 łyżki cukru Demerara
1 jajko
200 g mąki pszennej
sok i skórka z 2 cytryn
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli morskiej
mąka, do posypania
3 łyżki cukru Demerara
Ucieramy masło i cukier do kremowej konsystencji. Dodajemy jajko i miksujemy aż masa będzie lekka i puszysta. Następnie dodajemy mąkę, sok z cytryny oraz skórkę, proszek do pieczenia i sól. Mieszamy i formujemy z ciasta kulę, owijamy folią spożywczą i zostawiamy w lodówce na około dwie godziny.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 ° C. Rozwałkowujemy ciasto na posypanej mąką stolnicy na ½ cm grubości. Wycinamy kształty i odkładamy na blaszkę. Posypujemy cukrem Demerara i pieczemy przez 10 do 12 minut, aż krawędzie ciastek są jasnobrązowe. Zostawiamy na kratce do ostygnięcia.
Smacznego!
super ciacha;d
OdpowiedzUsuńMmm, cytrynowe... Wyglądają apetycznie, na pewno wypróbuję ten przepis:)
OdpowiedzUsuń