czwartek, 10 października 2013

POWIDŁA ŚLIWKOWE

Powidła na zdjęciu są jeszcze cieplutkie. Szybko podaję najprostszy przepis na świecie, a później sama wskakuję dalej pod kołdrę z gazetą i bułką z powidłami. Z każdym kęsem coraz bardziej czuć jesień. Pięknie. Cieszę się, że nie pada, można iść na spacer, świeci słońce. 

Każda pora rządzi się swoimi prawami. Jesienią jeszcze często pojawiamy się na dworze, jednak równie chętnie przykrywamy się kocami, pijemy herbaty cynamonowe i zaszywamy się z lekturą w łóżku. Kocham zapachy jesieni. Dla mnie to jak bomba witaminowa, która daje mnóstwo energii. Śliwki gotujemy przez trzy dni, wyobrażacie sobie jak pięknie pachną? 
Od nowa piekę jabłeczniki, bułki, niedługo chleby. Jesień to same pyszności.



Umyte śliwki pestkujemy i wrzucamy do garnka z grubym dnem. Gotujemy tak długo aż zostanie około 1/3 początkowej objętości. Mi zajęło to dwa dni gotowania na małym ogniu po kilka godzin dziennie. Musicie uzbroić się w cierpliwość i uważać, aby nie przypalić śliwek - im gęstsze tym częściej mieszamy.

Przygotowałam jeden słoiczek bez cukru, a do drugiego dodałam 2 łyżeczki cukru i pół łyżeczki cynamonu. Wszystko zależy od waszej fantazji. Jeśli chcecie słodzić to zróbcie to pod koniec.

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz