Najbardziej nie lubię piątków. Wszyscy moi znajomi wracają do domu na weekend. W szatni na uczelni stoi pełno walizek i gdy wchodzę na mój wydział, mijam tłumy spieszących się studentów na pociągi i pksy. Chyba zaczynam być monotonna, prawda? Na szczęście jakoś przetrwałam do niedzieli i wszystko wraca do normy.
Dzisiaj (w niedzielę!) wstałam o 6 rano. Szkoda, że nie przestawiamy zegarków co weekend. Postanowiłam zaserwować sobie prawdziwie jesienne śniadanie. Cynamon, śliwki, gorąca herbata z gruszką. W trakcie śniadania przeglądałam nasze książki kucharskie. I tak trafiłam na dedykację w książce "Dobra Kuchnia" z 1972r.
"Choć pyskatej, ale jednak bardzo miłej Ali,
w piątą rocznicę ślubu,
aby dobrze dokarmiała męża
ofiarowują tę książkę koleżanki z pracy
Łódź, 10.06.1972r "
A tutaj przepis na twarożek ze śliwkami:
Składniki:
200g twarogu
2 płaskie łyżeczki cukru brązowego
0,5 łyżeczki cynamonu
6-8 śliwek suszonych
śmietana/mleko
Śliwki kroimy drobno. Do twarogu dodajemy śmietanę lub mleko tak, aby miał płynniejszą konsystencję. Wrzucamy śliwki, cynamon, cukier i mieszamy.