Ostatnio jadąc autobusem
przysłuchiwałam się rozmowom innych (tak, tak, podsłuchiwałam troszkę).
Zazwyczaj po prostu słucham historii ludzi, z którymi podróżuję. Nie oceniam
ich, właściwie nic z nimi nie robię. Można powiedzieć, że marnuję swój czas, w
dodatku zachowuję się niekulturalnie (nie tak mnie wychowała mama). I właśnie poruszyła mnie rozmowa
mężczyzny (potocznie nazywanego dresem) ze swoją dziewczyną. Ona płakała, a on
spytał ją (cytuję) „Pojebało Cię?”. Wtedy założyłam słuchawki i przypomniałam
sobie piąte przykazanie. Wróciłam myślami do praktyk, które odbywałam w
szpitalu. Byłam zauroczona panem o imieniu Franz (samo imię mnie
rozczuliło, mam słabość do Kafki).
Wyobraźcie sobie szpital,
ostatnie piętro, wchodzę przerażona, a tu prawdziwy dżentelmen. Taki z siwymi
włosami, męską apaszką na szyi i w szlafroku – trochę niedzisiejszy na pierwszy
rzut oka. Porozmawialiśmy, specjalnie nic nie zrobił, ale to „nic” czasem
wydaje mi się tak odległe i utracone w tych, naszych, „lepszych” czasach. Pan Franz uraczył mnie rozmową,
była piękna, słuchaliśmy się nawzajem, umiał powiedzieć „proszę”, „dziękuję”, a
na koniec dodał, że rozmowa sprawiła mu ogromną przyjemność i bardzo żałuje, że
to już koniec. Myślę, że miał ponad osiemdziesiąt lat i może nie pamiętał
wszystkiego i nie mieści się z pewnością w jakiejś normie, ale nie zapomniał,
jak to jest być kulturalnym, życzliwym człowiekiem.
W takim razie dziś przepis na chałkę, do której idealna jest herbatka z dżentelmenem (kardamon to w końcu afrodyzjak!).
Przepis znalazłam na blogu Moje Wypieki, a autorka jako źródło podaje książkę Nordic Bakery Cookbook Miisa Mink. Pulla to fiński chlebek, lekko słodki, któremu specyficzny smak nadaje kardamon. Jest to wypiek bardzo podobny do chałki lub brioszki.
Składniki:
30 g świeżych drożdży lub 15 g suchych drożdży
250 ml letniego mleka
szczypta soli
100 g drobnego cukru do wypieków + do oprószenia
1 łyżka zmielonego kardamonu (lub nasionek zmiażdżonych w moździerzu)
2 duże jajka, roztrzepane (3/4 do ciasta i 1/4 do posmarowania przed pieczeniem)
650 - 700 g mąki pszennej chlebowej
100 g masła, roztopionego i przestudzonego
50 g rodzynków
30 g płatków migdałów, do oprószenia
Mąkę pszenną (650 g) przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze
świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki (uwaga:
dodajemy 3/4 ilości roztrzepanych jajek) i wyrobić, pod koniec dodając
rozpuszczony tłuszcz i rodzynki.
Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. W
razie konieczności dosypać 3 łyżki mąki (nie więcej). Uformować z niego
kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce,
przykryte lnianym ręczniczkiem, do podwojenia objętości (około 1
godziny).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części. Z każdej z nich uformować wałeczek o długości około 50 cm.
Dużą, płaską blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia lub matą teflonową.
Na papierze ułożyć obok siebie wałeczki, zapleść w warkocz, zlepiając
końce z obu stron i wkładając pod spód warkocza. Przykryć lnianym
reczniczkiem, pozostawić w cieple do podwojenia objętości (około 30
minut).
Po wyrośnięciu wierzch posmarować pozostałym roztrzepanym jajkiem, oprószyć migdałami i cukrem.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 200ºC przez około 25 - 30 minut, do złotego brązu. Wyjąć, wystudzić na kratce.