Zaprosiłeś dziewczynę do kina, a ona nie ma na to ochoty? Nic dziwnego. Mając 20+ lat obejrzała już wszystkie możliwe hity, a każdy w innym towarzystwie. Nie zapłaciła za bilety, ani za popcorn. Prawdopodobnie jesteś entym kolesiem, który próbuje zabrać ją na film. Pierwsza randka w kinie? Super miejsce, żeby się lepiej poznać. Przynajmniej nie trzeba gadać.
Załóżmy, że dziewczyna bardzo chce zobaczyć najnowszą komedię romantyczną i zgadza się na wyjście. Kupujesz kwiaty. Nie byle jakie- róże. Jedną, czerwoną, długą i oczywiście przyozdobioną. I teraz ta scena przyprawia mnie o mdłości. Nie dość, że naokoło róży są tandetne kokardki, to wygląda to, jak wręczanie kwiatka w dniu nauczyciela. "Proszę to dla pani" i buziak w policzek. Na całym świecie jest milion innych gatunków roślin, a Wy i tak wybierzecie ten jeden.
No i wpada Ci do głowy szalony pomysł oświadczyn. Oczywiście nie ma lepszej daty niż Sylwester. Och, jakie to romantyczne. Wspólnie zaczniecie Nowy Rok, nowy etap w Waszym życiu. Przecież jaki Sylwester, taki cały rok. Wybija północ, na niebie zaczyna się wybuchowe przedstawienie, a Ty klękasz przed nią. To przecież takie wyjątkowe, niepowtarzalne.