menu

niedziela, 2 marca 2014

OPONKI


Piszę notatkę, co jakiś czas wyglądam za okno, słońce pięknie świeci. Wy też czujecie już wiosnę? Dawno nie byłam tak uzależniona od sprawdzania prognozy pogody i póki co mogę spać spokojnie. Czekam na rower, spacery, dłuższe wieczory.



O ile mnie pamięć nie myli to wydaje mi się, że kiedyś można było zjeść takie na ulicy Mostowej w Bydgoszczy. Pamiętam, że zawsze gdy je mijałam to ciężko było mi przejść obojętnie i musiałam kupić paczuszkę. Teraz mam lepszą wersję. Lepszą, bo domową.

Przepis: E. Mórawska "Słodkie".

Składniki:

200 g białego sera w kostce
1 jajko
cukier waniliowy
1 łyżeczka sody
ok. 1,5 szklanki mąki (w zależności od rodzaju sera), dosypujemy stopniowo

Z podanych składników zagnieść ciasto. Nie może kleić się do rąk, powinno przypominać ciasto na kopytka.
Wałkować na stolnicy podsypanej mąką, by nie kleiło się do wałka, o grubości ok. 3 mm. Wykrawać szklanką koła, a środek małym kieliszkiem. 
Wrzucać na gorący olej, smażyć na złocistobrązowo, patyczkiem przewracać na drugą stronę.
Przełożyć na tacę wyłożoną papierową serwetką i kiedy przestygną, posypać cukrem pudrem. 

Smacznego!

sobota, 1 marca 2014

SERNIK CZEKOLADOWY Z ODROBINĄ CHILLI


To, co dziś napiszę odstaje trochę od tradycyjnych tekstów, do których część z Was mogła już przywyknąć. Zazwyczaj daleka byłam od dzielenia się osobistymi sprawami.
Dziś obserwowałam, jak moja koleżanka miała robiony próbny ślubny makijaż. I choć byłam odrobinę zaspana i być może niewiele było po mnie widać to jestem bardzo wzruszona. Teraz, gdy wspominam nasze wspólne wakacje w Hiszpanii to wszystko wydaje mi się nieprawdopodobne i magiczne. Wtedy dalekie nam było wybieranie sukni ślubnej czy decydowanie o liczbie gości.
Być może to nieodpowiednie wyznania jak na obecne czasy, w których relacja z człowiekiem jest niekiedy wytworem emotikonek i zbiorem wymienionych e-maili, bo brak nam czasu na spotkanie. Kiedyś napisałam takie zdanie: "Wszystko, co mam jest zasługa tych, których kochałam i tych, którzy mnie kochali.". I dziś się pod tym podpisuję.

Ten sernik też jest taki. Przygotowywany wspólnie, wieczorem, tak jak lubię najbardziej. Spędzenie czasu w kuchni było szansą na odklejenie się od ekranu komputera i cieszenie się sobą. Dziś brakuje mi tylko jednej osoby. 


Bałam się, że sernik czekoladowy nie będzie w moim typie. Nie przepadam za lodami czekoladowymi, unikam gorzkiej czekolady, ale ten sernik jest genialny.

Składniki na spód:

opakowanie czekoladowych ciastek z dziurką (160g)
50g roztopionego masła
2 łyżki gorzkiego kako

Ciasteczka kruszymy. Do roztopionego masła dodajemy kakao i mieszamy aż nie będzie grudek, dodajemy do ciasteczek i mieszamy do połączenia składników. Taką masę wysypujemy na tortownicę (spód wykładamy papierem, a boki smarujemy masłem) i staramy się wcisnąć ciastka w dno. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowywania masy serowej.

Masa serowa:

400 g twarogu sernikowego (użyłam sera z wiaderka, Piątnica)
400 g serka mascarpone
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
2 łyżki cukru waniliowego
1/3 szklanki śmietany 30%
2 łyżki gorzkiego kakao
4 jajka
200 g gorzkiej czekolady

Ucieramy w misie miksera twaróg, serek mascarpone, mąkę cukier oraz cukier waniliowy. Ważne, aby miksować krótko i na najniższych obrotach tylko do połączenia składników. Śmietankę podgrzewamy i mieszamy z kakao, a gdy odrobinę przestygnie to wlewamy masę do misy z resztą składników. Wbijamy po jednym jajku, miksujemy krótko po każdym z nich. Na końcu dodajemy roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę (powinna być delikatnie ciepła). Wszystko z miksować na gładką masę. 

Masę wylewamy na wcześniej przygotowany spód i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C. Po 15 minutach zmniejszamy do 120 stopni i pieczemy przez 90 minut. Po tym czasie uchylamy lekko drzwiczki piekarnika i dajemy sernikowi godzinę na ostygnięcie. Po tym czasie możemy wyjąć sernik na blat kuchenny i zająć się przygotowywaniem polewy.

Polewa:

100 g gorzkiej czekolady
1/2 szklanki śmietany 30%
2 łyżki kakao
do smaku: chilli i cynamon (opcjonalnie)

Do garnuszka wlewamy śmietanę i wsypujemy kakao. Trzymamy przez chwilkę na małym ogniu, cały czas mieszając, aby składniki się połączyły. Zdejmujemy z ognia i dodajemy połamaną gorzką czekoladę. Mieszamy aż czekolada całkowicie się roztopi. Na końcu dodajemy przyprawy. Tutaj macie całkowitą dowolność. Ja dałam mniej więcej 1/2 łyżeczki chilli i 1/4 łyżeczki cynamonu. Choć teraz uważam, że spokojnie mogłam zaszaleć i dać więcej - najlepiej smakujcie polewę, stopniowo dodając przyprawy.

Uwagi:

1. Sernik warto piec w kąpieli wodnej. Do nagrzanego piekarnika wstawiamy na dno naczynie żaroodporne wypełnione wrzącą wodą.
2. Piekłam ciasto w tortownicy o średnicy ok. 23 cm i nie mogłam wlać całej przygotowanej masy. Zostało jej niewiele, ale jednak radzę wybrać większą blachę (minimum 26 cm).
3. Sernik ma to do siebie, że najlepiej przygotowywać go dzień przed planowanym podaniem. Zazwyczaj robię go wieczorem i wtedy całą noc sernik odpoczywa w lodówce. 

Smacznego!