menu

środa, 9 stycznia 2013

MASŁO ORZECHOWE


Tak się dziś cieszę, nieważne z jakiego powodu, po prostu jestem taka szczęśliwa. Bo dziś zmarzłam, bo czułam wiatr, bo ludzie się do mnie uśmiechali, bo jestem kochana. 

Masło orzechowe powstało w sobotę podczas naprawdę ciężkiej pracy nad tortem, który był w poprzednim poście. Na pewno gdyby część orzechów nie postanowiła się złośliwie spalić było by lepiej z pewnością dla tych jedzących, ale i tak uważam, że nie było źle. Nie byłam fanką tego oto masła, bo zawsze wydawało mi się za słone (byłam przyzwyczajona do tego, że nutelle można jeść bez końca). No ale czytając o maśle orzechowym w notce whiteplate ogarnęłam, że to może skończyć się inaczej - dodałam tyle soli, ile chciałam. Jest pysznie, naprawdę.

Składniki:

180 g orzeszków ziemnych bez soli (to 1 mała puszka)
3/4 łyżeczki soli morskiej
6-10 łyżek oleju z orzechów ziemnych lub oleju roślinnego dobrej jakości
2 łyżeczki jasnego miodu
łyżeczka soku z cytryny
1/4 łyżeczki cynamonu lub wanilii

Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Orzeszki wymieszać w misce z solą i 1 łyżką oleju. Wsypać na dużą blachę do pieczenia i wstawić do piekarnika na 10-12 minut (po ok. 5 minutach orzeszki trzeba pomieszać łyżką, by równomiernie się rumieniły).
Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Następnie połączyć je z pozostałymi składnikami i zmiksować - olej wlewamy powoli. Gdyby konsystencja była zbyt gęsta, można dodać go więcej niż w przepisie.
Gładki sos przełożyć do słoika z zakrętką i przechowywać w lodówce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz