Kopytka mogą być zarazem daniem głównym same w sobie (np. podane ze skwarkami) lub dodatkiem do ciemnego sosu z mięsem. Ziemniaki, z których są zrobione, goszczą pewnie na niejednym stole podczas większości obiadów, dlatego warto od czasu do czasu podać je w innej formie. Ten przepis pochodzi z zeszytu mojej babci, a kopytka, które widzicie na zdjęciu przygotowywałyśmy razem w ostatni wtorek. Wiecie, że nie ma nikogo lepszego niż babcia?
Składniki:
1 kg ziemniaków
40 dag mąki pszennej
20 dag mąki ziemniaczanej
szczypta soli
3-4 jajka
Ziemniaki obieramy, gotujemy w osolonej wodzie. Ostudzone należy przekręcić przez maszynkę, a jeśli jej nie posiadamy to jeszcze ciepłe ziemniaki można utrzeć tłuczkiem i wtedy przestudzić. Ziemniaczaną masę oraz mąkę wysypujemy na stolnicę i kroimy to nożem w ten sposób mieszając ze sobą, siekamy, a potem zagniatamy. Robimy od razu. Z ciasta formujemy wałeczki, spłaszczamy je bokiem noża i kroimy po skosie na porcje.
Do osolonej wody dodajemy łyżkę oleju, żeby kopytka się nie sklejały. Na wrzącą wodę wrzucamy partię klusek i gotujemy około 7 minut. Wybieramy je łyżką cedzakową i wykładamy na durszlak.
Można je podawać ze skwarkami, odsmażone na tłuszczu bądź posypane bułką tartą.
Wyglądają tak pysznie! Tak idealnie, tak obłędnie! Zwłaszcza, że tak bardzo przypominają mi dzieciństwo, ah, babcine kopytka! Babcia lubiła formować je w kochane kuleczki :D nie pamiętam już kiedy jadłam kopytka... nie pamiętam nawet tak bardzo dogłębnie tego smaku :(
OdpowiedzUsuńBabcine kopytka są najlepsze na świecie. :) Ale skoro dawno ich nie jadłaś, to warto skorzystać z przepisu! :)
Usuń