Jamie Oliver od jakiegoś czasu jest mi bliski przez charyzmę, poczucie humoru i talent. Połączyła nas również ideologia dotycząca jedzenia. Otóż ten uroczy kucharz uważa, że aktualnie przeżywamy kryzys związany z żywieniem. Specjalnie mnie to nie zaskakuje, wielokrotnie byłam świadkiem sceny, w której dzieci jadły gotowe do spożycia posiłki zakupione w supermarkecie i odgrzewane w mikrofalówce. Dodatkowo, teraz od małego prowadzi się siedzący tryb życia - ja swoje dzieciństwo spędziłam na podwórku, ale chyba taki sposób rozrywki stał się mało atrakcyjny.
W swojej książce "Każdy może gotować" Jamie pokazuje, jak w mniej więcej dwadzieścia minut przygotować smaczne i zdrowe posiłki. Nie potrzebujemy wielu produktów, dodatkowo przepis możemy modyfikować, gdy poczujemy się pewnie - ja w ostatniej chwili dorzuciłam do spaghetti groszek. I to było to, strzał w dziesiątkę. Warto skusić się na świeżą bazylię, choć przysięgam, że znalezienie jej dziś na moim osiedlu graniczyło z cudem (myślę, że to była kara za moje ociąganie się z zasianiem własnej, bo nasionka od ponad miesiąca czekają na swój czas).
Składniki:
2 ząbki czosnku
pęczek świeżej bazylii
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
makaron spaghetti
puszka krojonych pomidorów
* Jamie Oliver dodaje również świeżą czerwoną papryczkę chili do sosu, a całe danie posypuje startym parmezanem
* Jamie Oliver dodaje również świeżą czerwoną papryczkę chili do sosu, a całe danie posypuje startym parmezanem
Obieramy czosnek i kroimy go w cienkie plasterki, zrywamy z łodyżek listki bazylii, odkładamy je na bok, a łodyżki drobno kroimy.
Makaron gotujemy w osolonej wodzie według instrukcji podanej na opakowaniu. W tym czasie do dużego rondla wlewamy sporo oliwy, wrzucamy czosnek i łodyżki bazylii i trzymamy na średnim ogniu. Gdy czosnek zacznie delikatnie brązowieć wrzucamy większą część listków bazylii oraz pomidory z puszki. Zwiększamy ogień i gotujemy przez minutę, przyprawiamy solą i pieprzem. Teraz trzeba tylko odcedzić makaron w durszlaku, następnie wrzucamy go do garnka z sosem i mieszamy.
Całość posypujemy pozostałymi listkami bazylii. Smacznego!
Wygląda naprawdę apetycznie:) Bardzo lubię takie proste i trudne do schrzanienia przepisy;)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!